Nepal 2011 – Koci kanion cz.1
Staroindyjski epos Purena mówi „I przez sto boskich lat nie mógłbym opowiedzieć wam wspaniałości Himalajów…”, dlatego opowiem tylko przygodę z kanioniu szmaragdowej rzeki, kanioniu zamieszkałego przez dzikie koty.
Staroindyjski epos Purena mówi „I przez sto boskich lat nie mógłbym opowiedzieć wam wspaniałości Himalajów…”, dlatego opowiem tylko przygodę z kanioniu szmaragdowej rzeki, kanioniu zamieszkałego przez dzikie koty.
Staroindyjski epos Purena mówi „I przez sto boskich lat nie mógłbym opowiedzieć wam wspaniałości Himalajów…”, dlatego opowiem tylko przygodę z kanioniu szmaragdowej rzeki, kanioniu zamieszkałego przez dzikie koty.
Jesienny ciąg łososia atlantyckiego – większego i waleczniejszego. Wiedziałem, że prędzej czy później będę musiał zmierzyć się z tą legendarną rybą. By to zrobić nie ma lepszego miejsca na świecie niż Półwysep Kola.
Nie opadł pył z butów naszych towarzyszy z ekipy Mariusza a już następni wędrowcy szukali szczęścia w zakazanej strefie, gdzie każdy marzył o złowieniu tajemniczego stwora o rozmiarach tego, o którym pisał niegdyś Putrament w „Szkarłatnym krzewie” … Było nas pięciu.
apach piołunów i rumianków po raz kolejny. Tym razem żadna pryszczyca nie pokrzyżowała nam planów i śmiało zmierzamy na wschód, jak najdalej na wschód, nad naszą tajną rzeczkę. Kłębią się myśli, wspomnienia… jak będzie tym razem.
Plateau Putorana – jedno z ostatnich nietkniętych miejsc; zapomnianych a właściwie niespecjalnie odkrytych i już wogóle nieopisanych. Zakątek Syberii – tej niemal świętej, mitologicznej, w naszych planach zajmującej specjalne miejsce.
Ludzie dżungli wierzą, że bóg słońca zesłał na Ziemię dwóch synów by rządzili dwiema domenami. El tigre, czyli jaguar stał się panem lasu deszczowego drugi zaś z braci został władcą rzek – nazywa się dorado. Złote jak słońce dorado. Pojechaliśmy zmierzyć się z boskim synem.
Na początku tego roku patagoński wiatr przywiał mnie aż na Ziemię Ognistą. Celem były słynne, wspaniałe plataedos – srebrniaki troci wędrownej z dorzecza Rio Grande. Tym razem w Argentynie – bliżej oceanu, by sprawdzić czy jego potęga jeszcze udziela się srebrniakom podczas walki.
Nowa Zelandia, mekka pstrągarzy z całego świata. Wiele lat marzyłem by pewnego dnia osobiście zawitać z wędeczką do krainy długiej, białej chmury. Wreszcie marzenie spełniło się z pomocą niezastąpionego Bigosa i Salmo Adventures.
Coś co nas wędkarzy łączy – marzenia. Żyjemy nimi. Są wśród nich te nierealne, które bliższe są fantazjom, jak chociażby wizje odnalezienia niewiarygodnie rybnego zapomnianego łowiska.