Spotkanie sympatyków naszego Klubu
Spotkanie sympatyków naszego Klubu
Nic tak nie odświeża pamięci jak powrót do korzeni. Jakaż ryba jest bardziej zakorzeniona w pierwszych wspomnieniach młodego wędkarza jak okoń?! Ponownie zatem ruszyliśmy się odmłodzić – by połowić okoni w szwedzkim Jämtland. Nie jest to jednak takie proste jak się wydaje.
Napewno wielu z Was nie raz stoi przed dylematem wyboru – „gdzie na ryby i gdzie z rodziną?”. Bardzo proszę – tu macie najprostszą możliwą receptę, jak pogodzić jedno z drugim. Oto Bergen i płetwiaste niespodzianki jakie kryje.
Pożegnanie z Ziemią Ognistą z przytupem i fantastyczny w skutkach rekonesans w zupełnie nieznanym rewirze Regionu Magellanes y de la Antártica. Wisienką na torcie było zapuszczenie się na terytorium pum i spojrzenie w oczy tym przepięknym, dzikim kotom u podnóża majestatycznych Andów.
Ileż to razy budzimy się w nocy i przez krótki moment nie wiemy gdzie jesteśmy? Coś w rodzaju zaćmienia po mocno zakrapianej imprezie, tyle że głowa nie boli ale puzzli w pamięci jakby brak. Po chwili słyszymy Jej cichy oddech, śpiew szpaka za oknem i… wszystko wraca do normy. Czasem jednak słychać skrzek chimango albo dziwnie skrzypiące witryny okna, coś jak szum morza – tańczące od wiatru gałęzie drzew i… znów wszystko wraca do normy.
Wszystkim sympatykom świata i globtroterki wszelakiej Klub Wędkujących Globtroterów życzy wesołych świąt Bożego Narodzenia
Najmłodsza fotorelacja z sierpniowo-wrześniowego wyjazdu do Laponii gotowa! Zapraszamy!
Na pierwszy rzut oka nostalgiczne pustkowie. Jakby wypalone niegdyś przez samego Smauga. Porośnięte mchami i krzaczastą karłowatą brzozą. Plac zabaw dla wiatru i wszelkiej maści latających krwiopijców, zimą śnieżyc i zjawiskowych zorzy polarnych. Właśnie te ostatnie zdają się odbijać nieustanne piętno w pewnych stworzeniach. To dla nich przybyliśmy. Zorze falują i pulsują, mienią się całą feerią barw… w płetwach grzbietowych tamtejszych lipieni.
Zapraszamy do fotorelacji z ostatniej, przedpandemicznej naszej podróży na Ziemię Ognistą.
Fotorelacja z naszej ostatniej wyprawy nim świat ogarnęła epidemia, która z resztą wygnała nas z tego wyspiarskiego raju jakimi niewątpliwie są Karaiby Indii – Andamany.